Sam tworzę, buduję, przerabiam, udoskonalam

forum dla ludzi chciących zrobić coś samemu od podstaw


#1 2010-08-22 18:36:45

 tadeusz

Administrator

2900423
Call me!
Zarejestrowany: 2010-08-01
Posty: 16
Punktów :   
WWW

Gdy mocno choruje ktoś z Twoich bliskich...

Wiem wiem, że to dziwne, ale to się dzieje w mojej rodzinie- choruje mi mój dziadek i bardzo ciężko mi się z tym pogodzić - jemu zresztą też.... pierwszy raz w życiu prawdkpodobnie nie wygra z chorobą, a anajgorsze jest to, że to tym wie....bo jak nie wiesz, że chorujesz to Ci z tym lżej... cdn

CD. 26.08.2010.
Wczoraj wrócił ze szpitala...nikt nie miał siły pojechać po niego.....nikt nie chciał na to patrzeć, że z dnia na dzień jest słabszy....pojechałem ja.... choć całe życie brakowało mi dobrego i kochającego dziadko to nie potrafiłem mu powiedzieć i wszystkim, że po tym wszystkim - tyle wojen i kłótni - mam go w dupie- nie potrafiłem...odwiozłem go do domu i zaprowadziłem do łóżka...z cieżkim bólem serca na to patrze, ale robię to.... pomagam.... dlatego pomagam, gdyż wiem, że kiedyś też mi się to przytrafi, chyba że zginę jakoś szybciej.... pomagam mu też dlatego, że kiedyś, kiedy byłem mały to opiekowała się mną taka starsza osoba niezwiązana z rodziną, ale bardzo dobra i miła Pani - nazywałem ją ciocią.... i kiedy dorosłem to nie miałem lub nie chciałem mieć dla niej czasu...moje wizyty były tylko wtedy, kiedy miała jakieś urodziny, imieniny lub gdy nie miała jak się dostać do szpitala.... i zmarła tak nagle, że nikt się nie spodziewał.... pewnie nawet ona bo dzień wcześniej była jeszcze na chodzie.... do końca z dobrymi wynikami- jedynie słuch jej się psuł...nic więcej i zmarła .... cały dzień przepłakałem i do dziś dnia żałuję, że nie poświęcałem JEJ więcej czasu.... do dziś dnia tego  żałuję..... Nie chcę żeby z moim dziadkiem było tak samo... więc staram się częściej go odwiedzać- pogadać choć to trudne bo to trudny człowiek, twardy, chardy i nigdy nie umiał i nie umie być dziadkiem.... ale jeszcze żyje, jeszcze jest więc idę i wytrzymuję....

Dzisiaj tj. 27.08.2010 przyszedł do nas ....słaby i ociemniały - może przez leki - nawet nie chce mu się gadać, tylko siedzi i chowa głowę w ręce.... mało mówi, ciągle ma cholernie smutną minę, a mi z tego powodu się serce kraje..... kur.... że ta strość musi być taka okrutna.....

31.08.2010.... około godz. 12 byliśmy w szpitalu w Pile.... w trakcie prejścia z samochodu do poczekalni, dziadek mój zasłabł przez co znalazł się na oddziale onkologicznym... jest coraz słabszy, płacze....bo "On już wie"......i jak sam powiedział "niedługo samo się wyjaśni".... zaczyna też się żegnać z rodziną i przepraszać..... ciężko mi, serce boli, ale staram się to ukrywać.... nie daję po sobie poznać...no i jestem z NIm szczery do bólu.... mówię tylko prawdę - na każde pytanie nawet trudne odpowiadam prawdą...bolesną ale prawdą....jak się żegnałem w szpitalu to płakał.... najgorsze jest to że ma jasny umysł i wie, że nic ani nikt mu nie może pomóc..... i do tego jak patrzę na niego to wiem że to samo czeka moich rodziców, teściów , żonę i mnie.... to tylko kwestia czasu..... straszne... zaczynam inaczej patrzeć na świat.... jestem bardziej obojętny na to czy mam kase czy nie..... czy mam zdrowie czy nie.... nie zależy mi tak jak kiedyś gonić za pieniądzem, starać się ciułać ile się da.... obecnie twierdzę, że trzeba z życia brać co się da... cieszyć się każdym dobrze przeżytym dniem.... kazdym miesiącem, rokiem... nie ma sensu się kłócić, obrażać, niszczyć, kiedy ma się w tym życiu tych parę chwil trzeba umieć się nimi cieszyć i żyć pełną gębą....

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tef.pun.pl www.scooterygostynteam.pun.pl www.dissybeffy.pun.pl www.twelvesky2.pun.pl www.cold-wars.pun.pl